|
Korowód forum miłośników twórczości Marka Grechuty
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ysandra
Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław/ Warszawa
|
Wysłany: Pią 18:38, 05 Paź 2007 Temat postu: Niezwykłe miejsca |
|
|
Dobrym zwyczajem naszego Mistrza proponuję stworzyć temat, który byłby pewnym rozwinięciem płyty o niezwykłych miejscach, z czego Marek pewnie by się ucieszył... Miasta, budynki, kraje - co tylko wywarło niezapomniane wrażenie.
Najbardziej niezwykłym miejscem, jakie widziałam, na tegorocznych wakacjach (gdybym widziała to "przed Markiem", czyli przed zmianami w moim postrzeganiu świata, zapewne nie wywarłoby to na mnie TAKIEGO wrażenia), był rzymski PANTEON. Zamieszczam tu opis z mojego pamiętnika. Jest może udziwniony, ale tak wtedy czułam. Pofolgowałam sobie trochę w opisie, którego nikt miał w końcu nie czytać, ale tu chcę go zamieścić - w niezmienionej formie.
W budowli znać było doskonałość. Doskonałość proporcji, doskonałość wyrazu. Sztuka i nauka. Twory i obliczenia. Piękno ściśle zamknięte w matematyce, która go nie ograniczała, ale pozwoliła mu rozbłysnąć blaskiem właściwym jedynie doskonałej harmonii. Stworzone przez artystów rzeczy nie starały się wybijać ponad normalność, ale - a może więc? - były niespotykanie piękne i, przede wszystkim - prawdziwe. Nie było tam żadnego zakłamania. Odzwierciedlało świat i swoją urodą pokazywało, że ten w gruncie rzeczy nie potrzebuje żadnego sztucznego upiększania.
Budowla nie przytłaczała. Oszałamiała, zapierała dech w piersiach - ale nie przytłaczała. Niektóre elementy prawdziwie przerażały, inne kazały zatrzymać się na dłużej, jeszcze inne niosły spokój i ukojenie. Świat i życie. Cudowne, zachwycające, całkowicie aprobujące, trochę przerażające, ale z miejscami do skrycia się, z licznymi ostojami. Szczęście dla swojej pełni zabarwione niepokojem. Niepojęta wielość ludzkich istnień, z których każdy żyje dla każdego. Cały świat istnieje dla mnie i to jest wielki dar, podczas gdy ja daję światu tylko maleńką siebie. Ale on jest zadowolony z tej wymiany. Hojny gospodarz, ale i mądry ekonomista. Spokojny, wyrachowany, ale czuły i szczodry. W gniewie jednak zadający rany. Sprawiedliwe, ale nierzadko bardzo bolesne. Ale jak wszystko, co dostajemy od niego - potrzebne. /30VII07/
Pod koniec mój opis stał się taką swobodną impresją, i całość tak naprawdę jest takim filozofowaniem, a nie opisem. Ale nie umiem opisać tego architektonicznie ani nawet z perspektywy widza. Nie potrafiłabym teraz nawet za bardzo opowiedzieć, jak to wygląda. Ale tak właśnie na mnie zadziałało. Poświęciłam tam prawie cały czas wolny dany nam przez wychowawców (kolonia...), coś około 40 minut. Patrzyłam, obchodziłam dookoła i nie mogłam się nadziwić. Cieszę się, że nie miałam aparatu, nie musiałam robić zdjęć. Nienawidzę robić zdjęć, zwłaszcza jeśli coś mnie zachwyci. Nie mogę się wtedy skupić na wchłanianiu widoku.
Teraz ten opis wydaje mi się dziwny, jakby przesadzony. Ale był pisany w miarę na świeżo, i to dla mnie samej, nie żeby się komuś pochwalić czy coś, więc mu wierzę. Gorąco zachęcam do wpisów w tym temacie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ysandra
Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław/ Warszawa
|
Wysłany: Nie 20:34, 02 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Wpis z pamiętnika, 13.10.07:
Piękny widok roztacza się z mojego okna. Szczyty gór, nierzadko przykryte przez chmury lub mgłę. Albo tonące w przeczystym błękicie. Ujawniające słońce lub tonące w mrokach wieczora. Przesłonięte budynkami, przez które często przebiega na ukos linia cienia. Góry pokryte różnymi liniami, częściej jednak jednolite. Symbolicznie pięknie. Gdybyż można było pozbyć się tych budynków i zobaczyć, co za nimi! Ale czy wtedy nie straciłoby się uroku tajemniczości? Czy dalej wzywałyby ku lepszym, niepoznanym światom?
Dwie rzeczy są podobno najgorsze - niespełnienie marzenia i spełnienie marzenia. Coś w tym na pewno jest. Więc... najlepiej jest marzenia SPEŁNIAĆ. Żyć nadzieją "tych chwil, tych na na które czekamy". Uciekać się do marzeń. Może się kiedyś spełnią.
Najlepsze są marzenia jeszcze niespełnione, ale nie pogrzebane. Można ich oczekiwać, czekać, marzyć. Wierzyć. Ale nie WIEDZIEĆ. Wiedza bywa gorzka.
To było pisane pod wpływem impulsu. W rzeczywistości nie jest jakoś tak niezwykle pięknie. Ale ja kocham mój pokoik i ten widok. I w tych zdaniach zawiera się fantazja i to najpiękniejsze zachwycenie. Może i tam jest brzydko. A może i głos Marka później, później też jest brzydki. Dla mnie jest najpiękniejszy na świecie. I cóż poradzić?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|