Ysandra
Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław/ Warszawa
|
Wysłany: Pią 13:04, 18 Kwi 2008 Temat postu: Poetyckość, melodyjność |
|
|
W "Dopiskach na marginesie" swojej genialnej powieści "Imię róży" Umberto Eco pisze m. in. tak: "Wciągnąć sie w powieść to jak wyruszyć na wyprawę góerską. Trzeba nauczyć się oddychać, wpaść w rytm marszu, gdyż inaczej wkrótce trzeba będzie przystanąć. To samo dzieje się w poezji. Pomyślcie tylko, jak trudno znieść poezję recytowaną przez tych aktorów, którzy w pogoni za "interpretacją" nie respektują miary wiersza, dokonują "enjambements", jakby mówili prozę, idą za treścią, nie zaś za rytmem. Cztając jedenastozgłoskową tercynę, trzeba wydobyć ów śpiewny rytm, jaki chciał narzucić poeta. Lepiej czytać Dantego tak, jakby to były rymy z jakiegoś pisemka dla dzieci, niż uganiać się za sensem, nie zważając na cenę, jaką przychodzi za to płacić." I Marek swoimi poetyckimi piosenkami robił coś fanatastycznego. Zwłaszcza w okresie jeszcze przed "...lokomotywą" (potem nabył pewnej interpretacyjności, co słychać zwłaszcza wykonaniach starszych piosenek, np. "Krajobraz z wilgą i ludzie" z '84 albo '91 roku) udawało mu się fantastycznie oddawać tekst bez wyraźnej interpretacji. To sprawia, że można tysiąc razy wciąż słuchać tego samego wykonania i odkrywać nowe znaczenia. Rewelacyjnie jest to widoczne np. w "Drodze za widnokres", gdzie niejednoznaczna poezja współczesna dostaje bardzo "monotonne", ale i przejmujące wykonanie.
Piosenki Marka były do tego bardzo melodyjne. Zazwyczaj zachowywał "wersowość" (znaczącym wyjatkiem będzie tu recytacja "Stoją gorzkie pagórki", gdzie brak takiego podzialu wzmaga poczucie "baśniowości"). Komponując, Grechuta zawierzał rytmowi wiersza. Jego kompozycje, np. "Będziesz moją moją panią", choć często proste, miały głęboką wewnętrzną melodyjność. Dlatego tak chwytają za serce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|