Forum Korowód Strona Główna Korowód
forum miłośników twórczości Marka Grechuty
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Utwory niedocenione?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Korowód Strona Główna -> Korowód
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
daeclan
Administrator



Dołączył: 04 Paź 2005
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żary

PostWysłany: Nie 16:46, 18 Sty 2009    Temat postu: Utwory niedocenione?

Na popularnośc piosenki składa się wiele czynników, najczęściej chwytliwa melodia i tekst, dalej częstotliwość odtwarzania w środkach masowego przekazu, granie na koncertach przez artystę itd. Istnieją jednak utwory wcale nie gorsze od tych popularnych, ale nie mające tyle szczęścia w funkcjonowaniu, w ogólnej świadomości społecznej. W moim mniemaniu, takich piosenek Marka Grechuty, jest co najmniej kilka. Pozwoliłem sobie na stworzenie małej listy utworów niedocenianych, czy tez gdzieś schowanych pod płaszczykiem tych wielkich.

Pierwszą piosenką jest "Igła". Nie słyszałem jej nigdy w radio, nie wiem czy Marek Grechuta śpiewał ją kiedykolwiek na koncertach. Dla mnie ta piosenka to mały majstersztyk, pozwolę sobie nawet na stwierdzenie mała psychodelia. Już sam początek, zgrzyt otwierających się drzwi i to taktajemniczo brzmiące "w palcach świeci mi igła znaleziona w stogu" niesie za sobą sporą dawkę wspomnianej psychodelii. Ten utwór nie ma nic wspólnego z typowym przebojem, ale właśnie ta bezpretensjonalność, skupienie się na ten banalnym, lecz w tym przypadku raczej tajemniczym przedmiocie jest siłą piosenki. Sam tekst uważam za znakomity, zresztą to samo dotyczy aranżacji.

Utwór nr. 2 - Niebieski młyn. Utwór który miał pecha być umieszczony obok takich herosów jak: Dni, których nie znamy, Ocalić od zapomnienia, Korowód, Świecie nasz, i może już starczy. Typowy przedstawiciel ofiary wielkich hitów. Utwór genialny, ale przepadł w konfrontacji z samymi delicjami. Jeśli dziennikarz muzyczny sięgał po Korowód, to raczej się sięgał po nr. 9 na płycie. A szkoda....

Utwór nr. 3 - Krajobraz z wilga i ludzie. To trochę kontrowersyjny werdykt, ponieważ Marek Grechuta śpiewał utwór podczas koncertów, ale wydaje mi się, że tylko we wcześniejszej fazie kariery. Później piosenka chyba zeszła do lamusa. Szkoda bo znowu można powiedzieć, świetna aranżacja, piękny tekst.

Utwór nr. 4 - Pejzaż podwawelski ( Śniło mi się i pamiętam). Moja ulubiona piosenka z płyty, z której sam Marek Grechuta lansował najbardziej "modiglianiego".

Utwór nr. 5 - Żyli długo i szczęśliwie, piosenka - ofiara Wiosny ach to ty.

To moja mała piątka, utworów trochę usuniętych w cień, przez różne okoliczności.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dzek




Dołączył: 25 Maj 2007
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 37 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jelenia Góra

PostWysłany: Wto 12:29, 20 Sty 2009    Temat postu:

Ja w zasadzie zgadzam się z wyborem Darka,jeśli chodzi o te utwory niedoceniane.Może jedynie "Igła"budzi moje pewne wątpliwości.Ze swej strony chciałbym zwrócić uwagę na utwór "Nie chodz dziewczyno do miasta",a także instrumentalny "Nowy radosny dzień "i "Letnią przygodę".Jesli chodzi o piosenkę pierwszą to zdaje sobie sprawę,że nie trzeba być jakimś krytkiem literackim aby stwierdzić,że nie jest to jakaś wielka poezja.Przeciwnie,mogą nawet drażnić tutaj pewne sformulowania itd.Niemnije utwór ten ma jakiś dla mnie zniewalajacy czar,przyywoluje smak i wspomnienia z mojego najwcześniejszego dzieciństwa.Niezalęznie od spraw politycznych i temu podobnych wtedy się żyło jakby dużo wolniej.Teraz świat zdaje się pędzić w jakimś zastraszajacym tempie i wielu ludzi nie znajduje w sobie ani czasu ani nawet i ochoty aby na chwile przystanąć.A ta piosenka ma w sobie jakiś staromodny czar, no i emanuje z niej coś delikatnego,coś czego,jak mi się zdaje teraz światu brakuje.Jeśli chodzi o "Nowy radosny dzień"to oczywiscie utwor ten trudno zaliczyć do dzieł Marka,bo jest jak wiadomo kompozycja Kantego.Czytałem kiedys o tym utworze,że zrodził się on z jakiegos sennego marzenia i ma on rzeczywiscie cos takiego nieokreslonego i tajemniczego.Poza tym rzadko się zdarza,aby w utworze,nawet instrumentalnym ,głowną rolę grała perkusja.Tu tak jest.I zrobione jest wszystko w sposób naprawdę mistrzowski.Przed laty była w Cieplicach taka plenerowa impreza której pomysł narodził się z okazji 300-setnej rocznicy przybycia królowej Marysieńki do tego uzdrowiska.To wszystko odbywało się w strugach ulewnego deszczu.Chodziłem wtedy z parasolem ,z c órką pod ręką pośród tłumu ludzi.W tle gdzieś brzmiała muzyka Kantego,ktora jakby przywolywała klimat takiej ludycznej,trochę jarmarcznej zabawy/cyrkowcy na szczudałch,buchajace ognie itd/jaką pamiętamy choćby z filmów o średniowieczu."Nowy radosny dzień doskonale sie zdaje wpisywac w tę poetykę.Jesli chodzi o "Letnią przygodę"to wydaje mi się,że nie może byc nic bardziej bezpretensjonalnego niż ta urocza króciutka piosenka.Plyta "Korowód"jest płytą w swojej wymowie i tonie bardzo poważną a słowa ,które ją kończą"na przemian przeklinając i wilebiąc nasz wiek"nie pozostawiają w tej kwestii żadnych złudzeń."Letnia przygoda"to coś zgola innego.To piosenka -zart, a zarazem wdzięk,lekkość i wlasnie bezpretensjonalność.
P.S A propos jeszcze utworu "nowy radosny dzień".Ten utwór wykracza zdecydowanie poza ramy tzw konwencjonalnej muzyki rozrywkowej i przy okazji rzuca jakby inne światło na pozostałe utowry "Korowodu",dajac im blask zgoła inny niż przynalezny zwyczajnym piosenkom.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
daeclan
Administrator



Dołączył: 04 Paź 2005
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żary

PostWysłany: Wto 21:09, 20 Sty 2009    Temat postu:

Dzek wymienił "Nowy radosny dzień", a ja chciałbym zwrócić uwagę na "Zmierzch", znakomity fragment suity "Spotkania w czasie". Od pierwszej konfrontacji, utwór ten zrobił na mnie piorunujące wrażenie, które trwa do dzisiaj.
Co do "Nowego radosnego dnia", fragment tego utworu przypomina mi część z "Nieszporów ludźmierskich". Być może jakieś nuty z partytury przemknęły do oratorium, a być może to tylko moja obsesja Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ysandra




Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław/ Warszawa

PostWysłany: Pią 20:09, 23 Sty 2009    Temat postu:

Z jedyneczki - nie wiem, czy bardziej "Zadymka", czy bardziej "Piosenka", niemniej, oba utwory świetne, są kompletnie pomijane we wszelkich "antologiach". O ile "Piosenka" rzeczywiście odstaje od słodkiego, lukrowanego Marka, o tyle "Zadymka" bliska jest tym piosenkom wczesnym. Nie bardzo rozumiem, skąd tak niska jej popularność.
Z dwójki można by wymienić "Kantatę". Znalazła sie u Marka wśród "Złotych przebojów" '90 (a nie znalazło się "Świecie nasz"), niemniej zdaje się, że nie ma jej np. w żadnej części "Złotej kolekcji" (a wydaje mi się, że to ona w wielkiej mierze kształtuje wizerunek Marka, choć ja bardzo tej serii nie cenię). A przecież jest to Grechuta awangardowy w czystej, a dość jeszcze popularnej formie.
Trójeczka to dzieło genialne, odrobinę może trudne do zaakceptowania, niemniej nawet większość poszczególnych piosenek jest bardzo "nośna" (może nieco przydługa). Nie cierpi za to "Droga..." losu "Korowodu", który pocięto i pokawałkowano na... przeboje.
"Magię obłoków" także uważam za dzieło niesamowite, spójne, konsekwentne i bogate. Jednym z najcudowniejszych pociągnięć kompozycyjnych Marka jest dla mnie "A więc to nie tak" - niesamowita delikatność i głębia, płynność i niepokój. Niemniej akurat ta płyta wydaje mi sie jeszcze trudniejsza do "pokawałkowania" i nie widzę tam specjalnie utworów "niedocenionych" (suita rzeczywiście jest świetna, dla mnie szczególnie może "Walc na trawie", ale całość jest niesamowita).
Z "lokomotywy" mam kilku faworytów (np. "Oto ja -oto on"), ale być może cała ta płyta (jedno z dzieł Marka sztandarowych przecież) jest za mało znana. Jest w niej właściwie wszystko, co potrzeba, a odnosiła przecież komercyjny sukces. Myślę, że mimo wszystko mogłaby i dzisiaj dobrze się "sprzedawać". Na szczególną uwagę zasługuje według mnie utwór "Ikar", który stanowi cudowną syntezę (nie luźną opowiastkę) wyrażoną perfekcyjnym, dopracowanym i przemyślanym językiem. Jest gdzieś na youtube (dawałam kiedyś linka) wersja Pawluśkiewiczowska w wykonaniu Stana Borysa. Ciekawy utwór zyskuje niesamowite opracowanie dramatyczne Grechuty i jest to jedno z jego (i Pawluśkiewicza) ciekawszych dokonań, a raczej niedostrzeżone.
Co do "Pieśni" to jest dość jasne, że ta płyta to "bajka", która, choć nośna, żywa, bogata, ma swój specyficzny klimat, który da się określać tylko jako całość, całość do tego intymną; niemniej wydaje mi się, że jest to album wcale nie tak bardzo marginalnie traktowany.
Trudno mi wskazywać coś wśród późniejszych utworów. Ja także lubię "Pejzaż podwawelski" (bardzo ciekawy klimat), podobnie jak większość "śpiewających obrazów", majstersztykiem (pomysłów?) jest dla mnie "Księżyc w rynku". "Żyli długo i szczęśliwie" to także jeden z najbardziej poruszających utworów Marka, ale podobnie jak wiele jeszcze innych (np. "Najdłuższa pora dnia"). Wydaje mi się, że pisząc "niedocenione", mamy tu bardziej na myśli (przynajmniej mi tak się nasuwa) raczej określenie "nie wiadomo dlaczego niepopularne". A np. trudno mi się zgodzić ze stwierdzeniem, że materiałem na przebój mógłby być np. "Pejzaż podwawelski". Idąc tym tropem, jest w dalszej twórczości Marka sporo autobiografizmu, jakiejś kameralności, z której pojedynczo wymykają sie takie np. utwory jak "Wiosna ach to ty". Nie ma tam już tej "nośności", nie ma także takiej lekkości i tak silnej ekspozycji jego geniuszu, niemniej także ten okres cieszy się, co ciekawe, sporym zainteresowaniem.
Niedoceniona wreszcie przez nas wszystkich jest jego twórczość "podziemna". Nie mam tu na myśli nie wiadomo czego, ale Piwnicę Pod B. i wszystko to, czego nie utrwalił na płycie - zarówno programów, jak np. "Dzienniki" Gombrowicza, jak i jakichś ogólniejszych przedsięwzięć. Nie tylko, że ich nie znamy, ale ja np. przed przeczytaniem ostatniego artykułu (we: "Wspomnienia o Marku") nie bardzo zdawałam sobie sprawę, jak aktywnie Marek w tych latach 80-tych i u schyłku 70-tych działał. Ale tu już on sam sobie winien. Niestety, marna to pociecha...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kamila




Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rybnik

PostWysłany: Pią 20:39, 06 Lut 2009    Temat postu:

Nie rozpiszę się tak, jak poprzedniczka;)
Wymienię 5 tytułów,które wg. mnie zostały niedocenione:

- W ciszy poranka
- W pochodzie dni i nocy
- A więc to nie tak
- Najdłuższa pora dnia
- Ikar


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martaw




Dołączył: 23 Sie 2007
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krakow

PostWysłany: Pon 14:58, 17 Wrz 2012    Temat postu:

Myślę,że wielu piosenek Marka nie doceniono.A szkoda.Akurat mnie przyszły na myśl utwory,które powstały z inspiracji twórczością Hasiora.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Korowód Strona Główna -> Korowód Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin