|
Korowód forum miłośników twórczości Marka Grechuty
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
daeclan
Administrator
Dołączył: 04 Paź 2005
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Żary
|
Wysłany: Śro 2:17, 31 Gru 2008 Temat postu: Marek Grechuta & Anawa |
|
|
Dyskusja o płycie - Marek Grechuta & Anawa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dzek
Dołączył: 25 Maj 2007
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jelenia Góra
|
Wysłany: Śro 12:00, 07 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
O Marku,jego piosenkach napisano już tak wiele,choćby na tym forum,że sam nie wiem czy pisząc kolejny post nie będę gdzieś sam siebie cytował czy też powtarzał już kiedyś zasłyszane i napisane przez kogoś innego opinie.Co można napisać nowego i oryginalnego?W czym tkwi fenomen tej twórczości?I co te rozważania mają wspólnego z pierwszą plytą Marka?Otoż ja nie wyobrażam sobie Marka bez tej plyty.To ona go uczynila slawnym i to piosenki z tej własnie plyty są do dzisiaj nucone i śpiewane przez kolejne pokolenia sluchaczy.To właśnie takie piosenki jak "Będziesz moją panią","Nie dokazuj"czy "Niepewność"są ,jakby tu powiedzieć,najbardziej uniwersalnymi przebojami Marka.Mogą sobie wyobrazić,że piosenek tych słucha zarówna jakaś sędziwa nauczycielka,pamiętająca jeszcze przedwojenne czasy,jak i jej 15-letnia praprawnuczka.Mogę sobie wyobrazić rowniez ,że slucha jej jakiś zbuntowany mlody hiphopowiec jak i też będąca w średnim wieku milośniczka tzw poezji śpiewanej.Slowem piosenki te lączą gusta bardzo róznych ludzi.One są z pozoru bardzo proste,ale zarazem stały się w jakimś sensie archetypiczne.Trudno już po Marku napisac coś rownie uniwersalnego.I tu chodzi zarówno o slowa jak i muzykę.Siedziałem kiedyś w pewnej piwiarni w mieszanym towarzystwie.Graliśmy w karty.Była między nami kobieta i nagle jeden z grających ,sprowokowany jakąs sytuacją,powiedział do niej"nie dokazuj miła nie dokazuj".Wlasciwie cóż może być dla twórcy bardziej cennego niż fakt,że jego piosenki weszły w tzw obiegowy i codzienny język i trafily pod przysłowiowe strzechy?I to napewno jest siła tych piosenek i tej plyty.One po prostu weszły w naszą kulturę,w jej krwioobieg.Mało tego,te piosenki,przy całej swoje masowej popularności zachowały niezwyklą klasę.Mialy w sobie ,dzięki aranżacjom odwolującym się do muzyki klsycznej,posmak pewnej elegancji i wytwornoścoi,Gdy sie ich slucha po latach to jakoś trudno w nich znalezc ducha tamtych czasów.Są ,a takie przynajmniej sprawiaja wrazenie,jakby oderwane od ówczesnych mód i prądów.Notabene to wtedy mówiono o Grechucie jako o artyście z mlodopolską duszą.I jeszcze jedno.Oglądałem w internecie troche zdjęć Anawy i Marka z tamtego okresu i zawsze mnie fascynuje tam mieszanina tej elegancji z pewnego rodzaju nonkomformizmem.Dlogowlosi mlodzi ludzie we frakach.To jest jakby kwintesencja Anawy.A wiec szacunek do tradycji polaczony z niezamykaniem oczu na wspólczesność.Tego rodzaju sposób myślenia zresztą najbardziej widac na "Korowodzie".Z okazji wydania na kompakcie składanki "Dni,ktorych nie znamy"pojawila się na onecie taka oto recenzja
"Klasyk niebanalnej piosenki w 21 nagraniach z lat 1969-1986.Wprawdzie artystyczne apogeum Marek Grechuta miał w pierwszej polowie lat 70-tych ,lecz jego nagrania wciąż mogą uchodzić za niedościgniony wzór dla polskich wykonawców.Zbyt poetycki by zaliczyc go do popu i zbyt muzycznie wysublimowany by ograniczac jego twórczość etykietą piosenki aktorskiej.Po prostu wczesny Grechuta z zespolem Anawa jest jedyny i niepowtarzalny".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ysandra
Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław/ Warszawa
|
Wysłany: Śro 23:33, 07 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
dzek napisał: | Mało tego,te piosenki,przy całej swoje masowej popularności zachowały niezwyklą klasę.Mialy w sobie ,dzięki aranżacjom odwolującym się do muzyki klsycznej,posmak pewnej elegancji i wytwornoścoi,Gdy sie ich slucha po latach to jakoś trudno w nich znalezc ducha tamtych czasów.Są ,a takie przynajmniej sprawiaja wrazenie,jakby oderwane od ówczesnych mód i prądów.Notabene to wtedy mówiono o Grechucie jako o artyście z mlodopolską duszą.I jeszcze jedno.Oglądałem w internecie troche zdjęć Anawy i Marka z tamtego okresu i zawsze mnie fascynuje tam mieszanina tej elegancji z pewnego rodzaju nonkomformizmem.Dlogowlosi mlodzi ludzie we frakach.To jest jakby kwintesencja Anawy.A wiec szacunek do tradycji polaczony z niezamykaniem oczu na wspólczesność. |
Spotykałam się z określeniem "najbardziej polski piosenkarz". Tylko właściwie, co to znaczy?
Hiszpania, kraje Ameryki Łacińskiej i wiele innych nacji mają swoje charakterystyczne brzmienie, a przynajmniej brzmienie, które z nimi kojarzymy. Być może można mówić także o pewnej muzyce słowiańskiej - nie wiem, nie znam się. Ale jednak gdy słyszy się Marka, rzeczywiście czuć w nim polskie brzmienie. Czasami jest to Chopin - ale stosunkowo rzadko to tego typu podobieństwo. Na pewno kryje się to w słowach - w tym, jak Marek eksponuje magie Mickiewicza, jaki smak wydobywa z Leśmiana, jak czaruje Nowakiem, jak bawi się Czechowiczem i Wyspiańskim. Równie silnie jednak kojarzy nam się chyba z polskim brzmieniem ta charakterystyczna gra - skrzypce, fortepian, do tego gitara... A przecież nie mamy prawa, by przypisywać polskości muzykę klasyczną. A jednak ten ich barokowy wdzięk łączy się z jakąś młodopolska duszą (co podkreślał u Marka Wojciech Majewski). Powiem więcej - wydaje mi się, że to Anawa, łącząc najpiękniejsze polskie słowo z takim instrumentarium sprawiła, że tego typu dźwięk kojarzy nam się z polskością - z, choć dzis trudno jeszcze o tym mówić, najlepszymi tradycjami polskiej muzyki. Bo przecież to nie coś, a ktoś tę "narodowość" muzyki, greckiej, hiszpańskiej, amerykańskiej, musi budować. U Marka jest synteza oryginalności z jawnym sięganiem do korzeni, która tworzy jedyne w swoim rodzaju, nam już przypisane brzmienie. I o ile znowu - kiedy mówimy: muzyka lat 60-tych, mamy na mysli nie tyle technikę, co pewne charakterystyczne brzmienie, które tworzyło klimat muzyczny tamtych lat. Tę "archaiczność" słychać np. u Skaldów. Anawa, choć również współtworzyła klimat muzyki swojego czasu, rzeczywiście o dziwo nie kojarzy się z nim. Faktem jest, że i dzisiaj można ja często usłyszeć (wiec wrażenie samo się niweluje) i nie ma niczego, co sugerowałoby starość nagrań (pomijając mniejsze wykorzystanie techniki), niemniej chyba np. "Dni, których nie znamy" brzmią przecież jak coś świeżego, jak przebój sprzed paru lat.
U Anawy chyba najbardziej niezwykłe jest właśnie to ich brzmienie. O cudnych piosneczkach można by pisać dużo - ale czy kiedy słyszymy np. wstęp do "Zadymki", czyż potrzeba słów, by przenieść się w czarowny świat?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|